Barwny sztandar naszych lasów

Z racji ubarwienia, falistego lotu i energicznych uderzeń w suche drzewa starożytni Germanie uznali pstre dzięcioły za przedstawicieli Thora – boga burz i piorunów. Dziś, gdy mityczni bogowie zstąpili z Asgardu na karty ksiąg i klisze filmów fantastycznych, dzięcioły powinny stać się symbolem perkusistów, bowiem bębniąc w suche pnie oznaczania terytorium. Często spotykam się z wypowiedziami: słuchaj, jakiego głupiego dzięcioła spotkałem, próbował wykuć dziurę w latarni! Wówczas wyjaśniam, że to cwaniak, ponieważ bębnienie w stalowy słup mocniej rezonuje. Wielkim szacunkiem darzę mieszkańców pewnego domostwa, w zachodniej Lubelszczyźnie, gdzie od lat obserwuję dzięcioła bębniącego w blaszany dach. Wątpię by moje nerwy wytrzymały ten koncert, gdybym tam mieszkał, tym bardziej, że zwykle zaczyna o świcie. Dzięcioły duże wydają też głosy bardziej typowym sposobem, są to rozmaite piszczące gwizdy, będące oznaką agresji wobec współplemieńca lub ostrzeżeniem przed drapieżnikami. Wprawne ucho pozna czy ptak ostrzega przed zagrożeniem z powietrza, np. jastrzębiem, czy naziemnym napastnikiem jak lis, rozpozna także płeć ptaka.


Całość w „Lesie Polskim, nr 23 z 2018 r.