Wirtuoz co łzy wyciska

Ponieważ słowik ma pewne zdolności pedagogiczne, o czym niżej, toteż jego postać odrodzeniowi poeci, tacy jak Ignacy Krasicki, Adam Naruszewicz czy Stanisław Jachowicz, używali do moralizowania. Ten ostatni w wierszu Słowik i kukułka, konfrontuje śpiew obu gatunków. Gawiedź chętnie naśladuje kukułkę, śpiewu słowika nikt nie próbuje, co jest powodem chełpliwości kukułki. Wówczas na scenę wkracza pasterka, zasłuchana w słowika, wzrusza się, Po rumianych jagodach łza się potoczyła, co słowik uznaje za tryumf prawdziwy gdyż Nad wszystkie wieńce sławy, milsza mi łza cicha. Wątpię by Hans Chrystian Andersen czytał polskich poetów, mimo to podobną figurę literacką zastosował w Słowiku bodaj najsłynniejszej swej bajce. W niej słowik odrzuca dworskie zaszczyty, zadowalając się łzą cesarza. Na koniec swym śpiewem ratuje życie i zdrowie monarchy, choć ten wcześniej wzgardził pierzastym przyjacielem, przedkładając nad jego śpiew występy nakręcanej lalki.

W dawnych czasach, gdy nie było internetu, telewizji ani nawet radia, rozmaite ptaki często trzymano w klatkach, by umilały ludziom czas swym śpiewem. Słowiki były szczególnie cennym nadajnikiem, nie tylko z uwagi na piękny śpiew, ale też dlatego, że trzymane w klatkach śpiewały aż do jesieni, wbrew powiedzeniu słowik w klatce nie zaśpiewa. Ponoć czyniły to nawet ładniej niż ich pobratymcy cieszący się wolnością. Owa rozrywka szczególnie popularną była w Prusach, skąd ptasznicy, jak nazywano łowców, często przekraczali granicę zaboru rosyjskiego, gdyż w Prusach prawo ograniczało proceder wyłapywania ptaków. Wprawdzie Przecież się nie zabija słowików, jak pisała Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w utworze Słowiki, w każdym razie nie celowo, ale wyłapywanie ptaków przynosi ujmę środowisku i straty w lęgach osamotnionych samic. Stało się to zarzewiem konfliktu, które przeszło do historii jako „wojna o słowiki”. Wprawdzie nie padł w niej żaden strzał, ale wysłano setki listów, które krążyły między burmistrzem Zagórowa Ignacym Nurkowskim, a Komisją Rządową (władzą carską w Królestwie Polskim) w latach 1837-45. W jej wyniku Komisja wydała zakaz łowienia ptaków w lasach rządowych, był to jedyny akt prawny chroniącym przyrodę w całym Imperium Rosyjskim aż do jego upadku w 1917 r.


Całość w „Lesie Polskim”, nr 23 z 2019 r.
https://www.laspolski.pl/Wirtuoz_co_nzy_wyciska_232019,strona-3732.html